Po paru dniach pozytywnej nudy udaliśmy się do Rio :-) Podróżujecie przez Sao Paulo? Macie dwie opcje do wyboru. Autobus – cóż, to chyba dla ludzi z dużą ilością czasu I mocnych nerwach (lokalni kierowcy nie należą do najznakomitszych). Bądz samolot. Ja polecam to drugie. Lot trwa niecałą godzinę. Mogę gorąco zarekomendować Azul Air. Bardzo komfortowe samoloty z mila obsługa I nawet na tak krótkim locie, gratisowymi snackami I napojami. Nam udało się przelecieć w dwie strony za okola £50 od osoby. Mogło być jeszcze taniej, gdybyśmy się wczesnej zdecydowali. Dodatkowa atrakcja jest samo lądowanie w Rio na lotnisku Santos Dumont. Sprawdźcie na Youtubie ;-).
Rio. Masa atrakcji. Zaczynając od samych plaż, na których można byczyć się całymi dniami, a kończąc na barach, posągu Jezusa, czy locie na lotni. My spędziliśmy tam jedynie niecałe pięć dni I uwierzcie mi, grafik był napięty:-)
Sama miejscówka. Nie wiem jak Wy, ale ja lubię trochę luksusu od czasu do czasu. Hotel na Copacabana.... czemu nie !!!! Oczywiście zapłacicie parę razy więcej niż podobny standard z dala od wody (pokój z widokiem na Ocean to mus), ale otwierając rano okno, docenicie widoki. Oczywiście poza wodą, szerokimi plażami I malowniczymi knajpeczkami, musicie pamiętać, ze wzdłuż plaż przebiegają jedne z najbardziej ruchliwych ulic miasta. Jednak przyjazd do Rio to nie cisza połączona z ćwierkaniem wróbelków. To miasto żyje 24h na dobę wiec nastawcie się lepiej na balety, bo wyśpicie się dopiero po powrocie :-)
Jak podróżować. Taxi, powiedziałbym, że ceny jak w Polsce. Może troszkę taniej. Ja jednak polecam transport publiczny. Dwie linie metra I dobrze rozwinięta sieć autobusów. Kupujcie całodniowe bilety I jazda. Miejscowi może i nie mówią po innemu niż po portugalsku, jednak są bardzo pomocni. Jedna, a raczej dwie rady, jeżeli chodzi o podróżowanie po Rio. Pamiętajcie, że nie jesteście jedynymi turystami w tym mieście. Im wczesnej tym lepiej. My wychodziliśmy z hotelu zaraz po śniadaniu, by zdarzyć przed szczytem. Druga rzecz to bezpieczeństwo. Nie obnoście się zbytnio ze świecidełkami. Aparat, komórka, portfel, itp. To wszystko lepiej mieć dobrze pochowane. Gdy jedziecie w tłoku plecak trzymajcie na piersiach bądź poproście kompana by szedł za Wami. Oczywiście, nie popadajcie w paranoje !!!!!! Ja nasłuchałem się mnóstwa przedziwnych historii, a rzeczywistość okazała się całkiem inna. Wszędzie może Was spotkać coś niemiłego. W Warszawie, Londynie, w Rio. Wydaje mi się, że najważniejszy jest zdrowy rozsadek, a nic Wam się nie stanie.
Co zobaczyć. Klasyki: Sugerloaf Mountain, Christ the Redeemer, Maracana, Ipanema, Copacabana, Parque Nacinal da Tijuca. Nie będę opisywał powyższych. Wszystko znajdziecie w internecie. Powiem tylko, warto.
Koniecznie także udajcie się do Santa Teresa District. Sławetne schody, lunch w jednej z lokalnych knajpeczek.
Ceny? Transport, jedzenie...porównywalne jak w Polsce. I nie mowie tu centrum Warszawy tylko zwykłych małomiasteczkowych cenach;-) Nam najdrożej wyszły hotele, ale jeżeli nie szukacie luksusu, na pewno znajdziecie coś z dostępnej cenie.
Kończąc, jeden z lepszych wyjazdów. Szkoda, że nie mieliśmy czasu by zobaczyć więcej, bo Brazylia to nie tylko Rio. Cóż, trzeba będzie tam wrócić ;-)