Geoblog.pl    pawelgorecki3    Podróże    Vietnam, Phu Quoc - pierwszy kontakt z Azją    Vietnam
Zwiń mapę
2018
15
lut

Vietnam

 
Wietnam
Wietnam, Phu Quoc Island
POPRZEDNIPOWRÓT DO LISTYNASTĘPNY
Przejechano 10044 km
 
Phu Quoc to wyspa położona u zachodnich wybrzeży Wietnamu. Troszkę na północ I "widać" już Kambodżę. Wyspa ta jest stosunkowo nowa na mapie destynacji turystycznych. To chyba kwestia dosłownie ostatnich lat jak zaczęto postrzegać ją jako miejsce na spędzenie urlopu.

Jak podróżować. Cóż, wypożyczalni samochodów brak (2018) :-/ To jeszcze chyba nie ten etap, jeżeli chodzi o wyspę. Do dyspozycji za to macie skutery. Tysiące skuterów :-) Dostępne wszędzie I za śmieszne pieniądze. To niewątpliwie najpopularniejszy środek transport w tej części Świata. Trzy lub I czteroosobowa rodzina podróżująca na jednym z nich to żadna sensacja na tutejszych ulicach. Kiedy pierwszy raz zobaczyłem tak ogromną ilość tych jednośladów przemierzających drogi I ulice, pomyślałem, że to jakieś szaleństwo. Nieustanne trąbienie dodawało jeszcze większego poczucie chaosu. Pomyślałem, że ja tu jeździć na dwóch kolkach nie będę. Nie mówiąc nawet o zabraniu ze sobą żony I córki.

Jednak po paru dniach obserwacji ruchu ulicznego, zacząłem dostrzegać pewne reguły / zasady panujące w tym "kotle". Trąbić owszem, ale tylko po to, żeby dać znać innym uczestnikom ruchu o swojej obecności. Jazda pod prąd (!). Ok, ale żeby nie tamować ruchu próbując przebić się na właściwy pas. A wszystko to z zawrotną prędkością 20 może 30 kilometrów na godzinę. Przez cały czas pobytu na wyspie nie widziałem nikogo, kto katowałby swój pojazd, by tylko być pierwszym, lub po prostu pokozaczyć. Nawet jadąc, nazwijmy to autostrada, nasz taksówkarz nie przekraczał siedemdziesiątki. Powiem tak, infrastruktura to może z polskich lat 80-tych, ale kultura jazdy, choć zabrzmi to może dla niektórych jak brednie, wyższa niż u nas.

Wracając do taksówek. Jeżeli chcecie pozwiedzać okolice, to warto wynająć jedna nawet I na cały dzień. Oczywiście porównajcie ceny. Zastanówcie się, czy nie warto zapłacić trochę więcej, ale wynająć kogoś z lokalnej korporacji taksówkowej, by mieć pewność, że podróż będzie przebiegać bez niespodzianek.

Jedzenie. Ryz, makaron, owoce morza - będziecie wniebowzięci, oczywiście, jeżeli lubicie te klimaty :-) Warto spróbować wszystkiego, ale pamiętajcie o higienie. Inna flora bakteryjna niż nasza może przyprawić wam figla wiec lepiej wszystko najpierw dobrze umyć przed spożyciem.
Mnie najbardziej podobały się lokale przy ulicy z dziesiątkami plastikowych krzesełek jakby dla dzieci. Po zmroku miejsca te zapełniają się w mgnieniu oka. Znajdziecie tam dużo lokalnej społeczności, ale i Ci odważniejsi turyści też się tam stołują. Naprawdę warto spróbować. Pamiętajcie jednak. Że niewiele obsługi w tym "lokalach" mówi po innemu niż wietnamsku. Ja wybrałem owoce morze w "kociołku". Dostałem surowe ryby, kociołek z wodą i gazowym palnik, zieleninę I zupkę chińską. Tak, nie pomyliło mi się. Dostałem znana nam z marketów zupkę chińską "za dwa zeta" :-) No I co tu teraz robić? Kelnerka ni cholery po angielsku. Turyści wokół rozkładają ręce. Jak się za to zabrać. Hmmm...... Na szczęście obok siedział lokalny "tubylec". Okazało się, że zna łamany angielski I chce mi pomóc. Z jego pomocą po prostu gotowałem własną potrawę. Jelenina, potem trochę ryby, czekamy, w międzyczasie gotujemy makaron z zupki chińskiej i odrobiną przyprawy. Po około 20 minutach miałem wszystko gotowe. Wow. Frajda nie z tej ziemi.

Plaże. Tu trochę niedosyt. Powiem tak, ładnie, ale d... nie urywa. Long Beach. Jak sama nazwa wskazuje jest dllluugggaaa.... Ciągnie się przez około 20 km po południowo-zachodniej części wyspy. Polnocna jej część to niekończące się hotele, hostele, domki. Co ciekawe na samej plaże nie znajdziecie wiele barów I restauracji (chyba że hotelowe, ale do nich wstęp był raczej utrudniony). Pewnego popołudnia udaliśmy się na spacer I po około 20 minutach postanowiliśmy wracać, gdyż nie było miejsca by odpocząć I napić się zimnego piwa czy też innego trunku. Miejscem godnym polecenia jest Rory's Beach Bar. Fajne jedzenie, dobry wybór napojów, ładna plaza. Sao Beach. Południowo-wschodnia część wyspy. Ze względu na odległość wzięliśmy taksówkę. Cóż, bez rewelacji. Podobno jedna z ładniejszych plaż. Ja tego nie dostrzegłem. Owszem, piasek, palmy, fale, ale to by było na tyle. Czy warto tam pojechać? Hmm... Z ciekawości, w wolnej chwili, czemu nie. Od razu dodam, że znajdziecie tam tysiące miejscowych z rodzinami stołujących się w miejscowych barach. Myśmy pojechali tam dość wcześnie, wiec było cicho I spokojnie, ale kolo godziny 12 zaczęło robić się tłoczno, wiec postanowiliśmy wracać do hotelu.

W przewodniku znajdziecie więcej plaż do odwiedzenia, my jednak nie probowaliśmy już innych miejsc. Kwestia braku wypożyczali samochodów była trochę kulą u nogi, zwłaszcza gdy jesteś nam z rodziną.

Park rozrywki Vinpearl Land. Jedna z lokalnych atrakcji jest park rozrywki zlokalizowany w polnocnej części. Każdy znajdzie cos tu dla siebie. Baseny, zjeżdżalnie, wesołe miasteczko, restauracje, ..... I inne atrakcje. Całodniowy lub pół-dniowy pobyt w tym miejscu nie były złym pomysłem. Kupując bilet przez internet, załapiecie się także na bezpłatny autobus, który krążąc po wyspie, zabierze Was do celu.

Są też I wodne wycieczki. Najpopularniejsza to chyba całodniowy wyjazd do Kambodży. Z uwagi na dziecko postanowiliśmy, że się nie skusimy, ale słyszeliśmy, że warto. Reszta to raczej standard. Nurkowanie, łowienie ryb, zwiedzanie w wody okolicznych plaż. Coś na pewno znajdziecie.

Finanse. Jest taniej. My wydaliśmy równowartość 500 funtów na trzyosobową rodzinę. Mowie tu o jedzeniu (zakwaterowani byliby w B&B), podróżowaniu, zwiedzaniu I pamiątkach.

Był to mój pierwszy wyjazd do Azji. Jak na razie WOW się we mnie nie odezwało. Fajnie zobaczyć cos nowego, ale jak to się mówi: "no rewelejszyn :-)". Oczywiście skusze się jeszcze na wyjazd w ta część Świata, ale na pewno nie będzie to następna lub I nawet jeszcze następna podróż. Po prostu, jak przyjdzie czas, ochota albo dobra oferta to będzie I wyjazd;-).

Uważam, ze Ameryka Środkowa czy Europa mają więcej do zaoferowania. Oczywiście wszystko kwestia wyboru......

Pozdrawiam,
 
POPRZEDNI
POWRÓT DO LISTY
NASTĘPNY
 
Zdjęcia (21)
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
Komentarze (0)
DODAJ KOMENTARZ
 
pawelgorecki3
Paweł Górecki
zwiedził 13.5% świata (27 państw)
Zasoby: 99 wpisów99 8 komentarzy8 938 zdjęć938 0 plików multimedialnych0
 
Moje podróżewięcej
22.10.2022 - 29.10.2022
 
 
10.04.2022 - 17.04.2022
 
 
12.10.2019 - 17.10.2019